Kultury zapachowe. Plemiona Dogonów, Desana oraz Ongee

Czy dzisiaj, we współczesności niemalże całkowicie podporządkowanej wzrokocentryczności, możemy wyobrazić sobie takie regiony świata, w których najważniejszym zmysłem staje się węch? Choć trudno w to uwierzyć, jest to możliwe. Przekonują o tym autorzy książki Aroma.The Cultural History of Smell Constance Classen, David Howes oraz Anthony Synott. Opisują oni między innymi zamieszkujących Puszczę Amazońską plemię Desana, lud pochodzący z Wysp Andamańskich Ongee oraz wywodzących się z Mali Dogonów. Cechą charakterystyczną rdzennych mieszkańców tych regionów świata jest przywiązanie do zmysłu węchu, który stanowi istotny element porządkowania ich rzeczywistości, budowania tożsamości oraz moralnych wartości.

Formuła powitalna ludu Ongee jest szalenie zaskakująca – witają się oni za pomocą wzajemnego pocierania się nosem, pytając, czy wszystko jest w porządku.

Z kolei Dogoni wierzą, że słowa mogą pachnieć aromatem dobrze przygotowanej potrawy. Mowę nosową kojarzy się natomiast z czarownicami — ten rodzaj mówienia pachnie według nich… rozkładem. Słowa grzęzną pomiędzy nosem i gardłem, nie mogąc się prawidłowo wydostać na zewnątrz, uwięzione wyrazy zaczynają gnić w ciele, powodując obłęd. Z pomocą przychodzi charakterystyczny dla tej kultury obrzęd — osoba, która nadal nie potrafi prawidłowo się wysławiać, poddana zostaje rytualnemu przekłuciu nosa, aby uwolnić z ciała słowa, które inaczej mogłyby ulec trwałej dezintegracji. W efekcie oddech członka plemienia ma zacząć pachnieć bardziej słodko, nawet przyjemnie. Słowa, powoli uwalnianie z ciała, zaczynają bezdźwięcznie wydobywać się na zewnątrz i unosić w powietrzu; następuje symboliczne gojenie się ciała i jego wnętrzności.

Członkowie plemienia Desana wychodzą założenia, że każdy rodzaj zmysłowości, w tam także i węchu, uosabia energię kosmiczną. Twierdzą, że ciepło i światło słoneczne wytwarzają trzy podstawowe kolory, które stanowią pewnego rodzaju energie: biały oznacza siłę życiową, żółty męską moc, a czerwony kobiecą płodność. Te trzy energie łączą się z ciepłem powietrza w celu wytworzenia zapachu, który to daje początek smakowi.

Mimo różnic wniosek nasuwa się jeden — w każdej ze wspomnianych kultur zapach przyjmuje charakter łącznika pomiędzy tym, co rzeczywiste, a tym, co duchowe. Wszystko wskazuje, że węch jest zmysłem, którego nie należy lekceważyć, ponieważ w dużej mierze od niego zależy odbiór otaczającej rzeczywistości. Nie zapominajmy więc wąchać!

Autor: Zuzanna Sokołowska

PODZIEL SIĘ