Matki Galilu


Agnieszka Łukasik, mama pełnoletnich Marcela i Tymona, CEO i właścicielka Galilu

 

Co najbardziej lubisz w macierzyństwie, a co okazało się największym wyzwaniem?
Uczucie bezgranicznej i bezwarunkowej miłości. Kocham ich nad życie, kiedy są wspaniali i kiedy są łobuzami.

Człowiek projektuje jakiś własny obraz dziecka, jakim powinno być, jak powinno się zachowywać, kim powinno zostać. Wyzwaniem więc jest odpuszczenie, pogodzenie się ze świadomością ich odrębności, niezależności, z ich własnymi wyborami (nader często zupełnie innymi od moich). To duża lekcja pokory.

Czego nauczyły cię twoje dzieci?
Cierpliwości i dzielenia się. Jestem jedynaczką i nigdy nie lubiłam się dzielić z innymi — czymkolwiek (uśmiech). Z dziećmi to jednak nie działa, z nimi dzielę się wszystkim, no prawie. I sprawia mi to wielką radość.

Czy stanie się mamą miało wpływ na twoje postrzeganie siebie jako kobiety? Co się w tobie zmieniło?
Zawsze byłam “chłopczycą” i nie planowałam dzieci. Miałam 26 lat, kiedy zaszłam w ciążę z Marcelem, nagle zmieniło się wszystko, zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Po prostu poczułam się mamą, opiekunką, zdecydowanie kobietą. To było bardzo silne doznanie, które przesądziło o mojej kobiecości.

Co jest tylko twoje, co przynosi ci wytchnienie?
Poranna medytacja, rower oraz medytacja “botaniczna” oddaję się ogrodnictwu, kiedy tylko mogę. Zanurzam się w nim i zapominam o świecie, to moja mantra.








Warynia Grela, mama 7-letniego Zewka, właścicielka Galilu



Czy jest coś, co wpoiła ci mama, a co ty teraz przekazujesz swojemu dziecku?
Chyba tolerancję dla inności, może odwagę. Na pewno mam te cechy i pielęgnuję je w Zewku.

Co najbardziej lubisz w macierzyństwie, a co okazało się największym wyzwaniem?
Lubię raczej wszystko. Mam to szczęście, że nie tylko dobrze zniosłam całą ciążę, ale też okazała się być jednym z najlepszych okresów w moim życiu, czułam się wspaniale od początku do końca. Zawsze wiedziałam, że będę wychowywała dziecko sama, więc byłam wolna od wszelkich oczekiwań i pierwszy rok wcale nie był trudny, a wiem, że dla wielu bywa. Sporo podróżowaliśmy i cieszyłam się, że każdego dnia odkrywam w nim (i z nim) coś nowego. Tak jest zresztą do dzisiaj.

Czego nauczyło cię twoje dziecko?
Cierpliwości, skupienia na drugiej osobie i jej potrzebach.

Czy stanie się mamą miało wpływ na twoje postrzeganie siebie jako kobiety? Co się w tobie zmieniło?
Nie czuję, żeby moje postrzeganie samej siebie jako kobiety się zmieniło, ale na pewno pogłębiło własne poznanie. To doświadczenie często zmienia percepcje, uwrażliwia.

Co jest tylko twoje, co przynosi ci wytchnienie?
Gdy mój syn już śpi, ja nalewam wodę do wanny, wsypuję sól albo wlewam olejek Aromatherapy Associates lub Mauli, biorę książkę, zdarza się, że iPada, i następne 40 minut jest tylko dla mnie. To moja ulubiona część dnia, kiedy już nic nie muszę. Potem kładę się do łóżka i od razu zasypiam. Nie ma tu miejsca na wieczorne życie towarzyskie (uśmiech).

 





Katia Pasiorowska, mama 23-letniej Julii i 14-letniego Jana, dyrektorka finansowa Galilu

 

Czy jest coś, co wpoiła ci mama, a co ty teraz przekazujesz swojemu dziecku?
Cokolwiek by się nie działo, (ostatecznie) wszystko będzie dobrze!

Co najbardziej lubisz w macierzyństwie, a co okazało się największym wyzwaniem?
Że nie mam wpływu na wszystko i że wszystko się zmienia.

Czego nauczyły cię twoje dzieci?
Bezwarunkowej miłości, akceptacji, piękna ludzkiego istnienia, niekontrolowanego wyrażania uczuć. Pomogły mi odpowiedzieć na wiele pytań w drodze do odnalezienia siebie.

Czy stanie się mamą miało wpływ na twoje postrzeganie siebie jako kobiety? Co się w tobie zmieniło?
Już niezbyt pamiętam, jak to jest być kobietą bez dzieci (uśmiech). Do tego dochodzi ogólne doświadczenie życiowe — nie tylko w roli matki. Ale zdecydowanie mogę powiedzieć, że świadomość siebie wskakuje na kompletnie inny poziom. Nauczyłam się doceniać pozornie drobne rzeczy, które determinują codzienność, stanowią o harmonii i integralności.

Co jest tylko twoje, co przynosi ci wytchnienie?
Patrzenie w niebo. Medytacje, adoracja natury oraz… testowanie zapachów, kiedy nie ma nikogo, sama dla siebie. Choć nie wszystkie potrafiłabym nosić “na zewnątrz”, uwielbiam odkrywanie emocji i kolorów (tak “widzę” zapachy); rozwijanie zmysłu węchu jest dla mnie niezwykle ważne i fascynujące.







Anna Róża Hortmanowicz, mama 18-letniej Antoniny, konsultantka Galilu w Krakowie

 

Czy jest coś, co wpoiła ci mama, a co ty teraz przekazujesz swojemu dziecku?
Podążanie własną drogą.

Co najbardziej lubisz w macierzyństwie, a co okazało się największym wyzwaniem?
Najbardziej cieszy mnie budowanie relacji z własną córką. Wyzwaniem są moje własne słabości.

Czego nauczyło cię twoje dziecko?
Odwagi.

Czy stanie się mamą miało wpływ na twoje postrzeganie siebie jako kobiety? Co się w tobie zmieniło?
Dla mnie bycie mamą jest pełnią kobiecości. Przede wszystkim zmieniło moje postrzeganie świata — zapragnęłam być lepszą osobą ze względu na moje dziecko.

Co jest tylko twoje, co przynosi ci wytchnienie?
Piękno!









Marta Brzezicha, mama 6-letniej Oliwii, konsultantka Galilu przy Mokotowskiej 63 w Warszawie

 

Czy jest coś, co wpoiła ci mama, a co ty teraz przekazujesz swojemu dziecku?
Poczucie estetyki, wrażliwość na piękno, sztukę i naturę. To mam od mamy i to chcę przekazać córce, zwłaszcza szacunek do przyrody, która bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje naszego wsparcia.
Poza tym muszę dodać, że moja mama jest silną kobietą i dowodem na to, że nigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń.

Co najbardziej lubisz w macierzyństwie, a co okazało się największym wyzwaniem?
W macierzyństwie najbardziej lubię chwile spędzone razem, te zwykłe codzienne momenty. Szczery uśmiech córki, przytulanie oraz to, jak mówi: “Mamo, kocham cię bardzo, bardzo, ale jak bardzo, to nie wiem” (uśmiech).
Wychowanie przyzwoitego, pewnego swojej wartości człowieka w dzisiejszym świecie jest nie lada wyzwaniem, choćby ze względu na masową ilość bodźców z zewnątrz. Czasem chciałoby się dziecko przed tym uchronić, chowając je pod przysłowiowym kloszem, ale nie tędy droga.

Czego nauczyło cię twoje dziecko?
Cierpliwości i zrozumienia wobec otaczających mnie ludzi i świata.

Czy stanie się mamą miało wpływ na twoje postrzeganie siebie jako kobiety? Co się w tobie zmieniło?
Stanie się mamą dodało mi więcej siły i motywacji do zmagania się z codziennością. Muszę lepiej organizować swój czas, a właściwie brak czasu (śmiech).

Co jest tylko twoje, co przynosi ci wytchnienie?
Spacer wzdłuż brzegu morza i wsłuchiwanie się w szum fal. Rzeczywistość w mieście jest jednak nieco inna, dlatego wytchnienia szukam także w kinie lub w rytuałach pielęgnacyjnych: kąpiel z dodatkiem olejku różanego z Aromatherapy Associates,Gold Scrub, czyli peeling z drobinkami złota od Omorovicza, kojąca muzyka. Poczucie głębokiego relaksu i luksusu gwarantowane!

Autor: Paulina Puchalska

Zdjęcia: Archiwa prywatne

PODZIEL SIĘ